Czasami zastanawiam się co w życiu jest tak niezwykłego?
Jedni ludzie są odważni, drudzy tchórzliwi.
Jedni ludzie są bogaci, drudzy biedni.
Jedni ludzie widzą świat w bogatych słowach, a inni streszczają go jak najprościej.
Jedni ludzie walczą o życie, a inni siedzą wygodnie w fotelu.
Jedni ludzie wiedzą co to prawdziwe problemy, a inni narzekają na prace, naukę.
Oto moje psychologiczne podejście do życia.
Podstawowe pytanie - jaki jest sens życia?
Chyba
każdy kto chodź trochę interesuje się psychologią, przynajmniej raz w
życiu zastanawiał się nad sensem tego wszystkie co nas otacza. Ja to
robię bardzo często. Myślę, myślę, myślę. Do jakiego wniosku doszłam?
Pas. Szczerze powiedziawszy nawet już nie jestem pewna czy istnieje coś
takiego. Biorąc morały płynące z baśni, książek, bajek to zapewne pomoc
jaką możemy nieść potrzebującym, dobro i takie tam. Czy tak jest
naprawdę? Chyba każdy powinien odpowiedzieć sobie na to pytanie we
własnym zakresie.
Jestem człowiekiem, który bardzo dużo
rozmyśla. Jestem człowiekiem zmiennym, ciągle kształtuje swoje zdania.
Kiedyś zdecydowałam się zrobić test psychologiczny nowej metody. Ponoć
jestem człowiekiem widzącym świat inaczej, dostrzegający barwy jakich
inni ludzie nie widzą. Nie chcę mówić wam o moim osobistym psychicznym
doświadczeniu, ale czytając wyniki, czytałam praktycznie samą siebie. Aż
zadziwiające jak bardzo zgodne było to z prawdą.
Jeśli
chodzi o moje aktualne życie to spokojnie mogę nazwać je, że tak
powiem, bajzlem. W środku jestem bardzo roztargniona. Czuje, że moje
życie jest nudne i monotonne. Trudno odnaleźć mi się w tym
wszystkim.Ciągle czuje, że czegoś mi brakuje. Jedyną radość i ciekawość
dają mi książki w które coraz bardziej się pogłębiam i tym samym coraz
mniej spostrzegam świat realny.
Życie jest jedno. Nie
będziesz mieć kolejnych szans i po śmierci nie obudzisz się w ciele
innego człowieka. Moja wiara mówi, że po śmierci idziemy do Nieba. Wiem
również, że niektórzy wierzą w to, iż po śmierci czeka nas nowe życie w
nowym ciele. Pytanie do tych ludzi - co jeśli nie?
Oczywiście nie
chcę naruszać waszej wiary, nie chcę być nie kompetentna i narzucać wam
tego w co wierzę ja, ale jednak weźcie pod uwagę, że tak może się nie
stać. Co jeśli nie obudzisz się ponownie? Jeśli to nieprawda (a wierzę w
to całym sercem) to nie stanie się nagle prawdą dlatego, bo jakaś część
ludzi w to wierzy.
Po
prostu bądźcie, żyjcie i nie przejmujcie się tym co ludzie mówią. Kim
oni są, żeby tyle mówić? Ludzie nie powinni ustalać co trzeba, a czego
nie trzeba. Sami musicie to odkryć. Ludzie to tylko małe punkciki w
niewyobrażalnie, ogromnym świecie. Każdy punkcik może różnić się
kolorem, ale na pewno nie różni się wielkością. A jednak nadal
przejmujemy się opinią innych. Dlaczego?
Ps. Chcesz motywacji? Jesteś tu. Wystarczy?
Pani Książek.